Varga, czyli z jakimi my walczymy wiatrakami?
Kiedy Varga był ostatni raz w kinie. Czy nie czasem, w czasach (proszę zostawić!) swojej młodości? - pyta Krzysztof Koehler
Żeby było godnie (a nie jak w reklamie): autor tych oto poniższych uwag w niniejszym wystąpieniu nie rości sobie pretensji do: primo – odpowiedzi na zadane w tytule pytanie, secundo – raczej mało wierzy w sens pozytywnej odpowiedzi na pierwsze pytanie zadane w tytule. Tertio – podejrzewa, że tytułowy Krzysztof Varga w świetle tego, co był łaskaw napisać w „Gazecie Wyborczej", recenzując film Łukasza Palkowskiego „Bogowie", raczej w ogóle polskich filmów nie ogląda, a Autor wnioskuje tak na podstawie tego, co mówi o polskim kinie ów Varga, Krzysztof. A mówi on, pochlebnie „Bogów" oceniając (za to, że tak mało polski to film, w sensie: mało polski, czyli świetny, bo polskie przecież filmy takie nie są, czemu? Bo są polskie), mówi on zatem w owej „Gazecie Wyborczej" m.in.:
„To jest film zrobiony z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta